czwartek, 15 grudnia 2016

ZOSTAŃ, JEŚLI KOCHASZ.

 Dziś chciałabym zagłębić się z Wami w magiczny świat literatury. W czasie, gdy za oknem delikatnie pruszy śnieg, nie pozostaje nic innego, jak tylko wziąć nowy łup książkowy i zanurzyć się z gorącą herbatą pod kocem, odcinając się od tej zimnej rzeczywistości.


 "Zostań, jeśli kochasz"- jedna z najchętniej kupowanych książek w roku 2014, która nadal zyskuje nowych zwolenników. Co prawda, sama sięgnęłam po nią długo po premierze, jednak nie miało to większego wpływu na efekt końcowy po przeczytaniu. Zazwyczaj jeśli mam do czynienia z książką, która doczekała się ekranizacji filmowej, staram się najpierw ją przeczytać, by poznać realne fakty i najmniejsze szczegóły. W tym przypadku było jednak odwrotnie. Uważam, że niektóre filmy zbyt mocno zmieniają fabułę, co zdecydowanie może wpłynąć na zmysły kinomaniaków, a co za tym idzie, może to doprowadzić do błędnej oceny także samej książki. Nie zmienia to jednak faktu, że niektóre ekranizacje przedstawiają książkową akcję w sposób, któremu nie można nic zarzucić. Przykładem tego może być "Pamiętnik" Nicholasa Sparksa. Ale o tym następnym razem...
 Gayle Forman stworzyła ciekawą historię, która z pewnością poruszy serca nastolatek, gdyż cała fabuła dotyczy historii miłosnej, przeplatanej spawami rodzinnymi i nadchodzącą ŚMIERCIĄ. 
 Oglądając wcześniej film, miałam już zarys tego, co spotka mnie w tych ponad dwustu stronach. Zdawałam sobie jednak sprawę z tego, że z pewnością treść na papierze wywoła większe emocje. 
 A teraz przejdźmy do sedna.
 Cała historia dotyczy młodej i zdolnej dziewczyny o imieniu Mia. Wychowała się w rodzinie muzycznej, co wpłynęło na jej gusty, gdyż sama także zaczyna odnajdywać siebie w świecie muzyki. Jej celem jest osiągnięcie perfekcji w grze na wiolonczeli. I to różni ją od jej rodziców, których fascynowała bardziej scena rockowa, niż piękne komozycje Beethovena. Zakochuje się także z wzajemnością w liderze tamtejszej grupy muzycznej. Mogłoby się wydawać, że jej życie jest istną sielanką, aż do momentu gdy.... musi wybrać pomiędzy śmiercią, a życiem. 


 Praktycznie cała książka dotyczy faktów z jej przeszłości, które mają ją przekonać do pozostania na ziemi. Nie pozostało jej tak naprawdę nic, co mogłoby sprawić, że życie ziemskie nabierze jeszcze barw. 
 Rodzice,  a także brat dziewczyny, giną w wypadku samochodowym, z którego "cało" wychodzi tylko Mia. Toczy ona jednak walkę z samą sobą, o której nikt inny nie ma pojęcia. Znajduje się w szpitalu, gdzie jest pogrążona w śpiączce i tylko ona sama wie, jak ogromny dramat zaczyna obejmować całe jej życie. Jest niejako zawieszona pomiędzy ziemią, a niebem. Musi podjąć jeszcze tylko jedną decyzję... Zostać, czy odejść.
 Książkę czyta się bardzo szybko, ze względu na akcję, która mocno wciąga. Przedstawiona w niej historia mogłaby zostać uznana za bardzo realną. Zdecydowanie się nie zawiodłam. Może nie wszystkich zachwyci, jednakże fani wątków romantycznych będą zadowoleni. Z pewnością ożywi ona zimne wieczory. Zachęcam także do obejrzenia filmu! 
A tu kilka cytatów! 

"Uświadamiam sobie nagle, że umieranie jest proste. To życie jest trudne."

"Czasem człowiek dokonuje w życiu wyboru, a czasem to wybór stwarza człowieka."

"Rodzimy się w jeden dzień. Umieramy w jeden dzień. W jeden dzień możemy się zmienić. I w jeden dzień możemy się zakochać. Wszystko może się zdarzyć w ciągu zaledwie jednego dnia."

"Każdy związek jest trudny. Tak jak w muzyce, czasem zdarza się harmonia, a kiedy indziej kakofonia."

"Bywa, że zdajemy sobie sprawę z istnienia jakiejś rzeczy, dopiero kiedy jej zabraknie-dzięki pustej przestrzeni, jaką po sobie pozostawiła." 


Resztę pozostawiam Wam! Miłego dnia! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz